ZABAWODAJNIA – W dni deszczowe taka swoja ciastolina, to dla dzieci jest malina :)
Jest taka zabawa, do której wracamy bardzo często, gdy zaczyna padać deszcz. Wydawać by się mogło, że deszczyk ten wygrywa melodię a słowa pojawiają się w głowie moich córek jednocześnie i brzmią identycznie: Kap kap kap zróbmy ciastolinę, kap kap kap, zróbmy ciastolinę 🙂
Na podstawie filmu z Youtuba już sprawdzona ciastolina Tosi:
- szklanka mąki
- 1/4 szklanki soli
- 2 łyżki soku z cytryny
- łyżka oleju
- pół szklanki gorącej wody z barwnikiem (ja używam barwników do jajek, ale może być spożywczy)
- kilka kropel aromatu/olejku np. migdałowego
Mieszamy suche produkty, dodajemy resztę i wyrabiamy ciasto (uwaga, bo na początku jest gorące)
A później to już historie różne się dzieją 🙂 np.:
Lalki barbie dostają nowe ubrania,
z kulek zrobionych z ciastoliny wyłaniają się figurki – niespodzianki,
torciki i ciasteczka do podziwiania tylko niestety i wiele, wiele innych pomysłów – do kreatywnych świat należy 🙂
Dla tych, którzy martwią się o dywany perskie 😉 mam wiadomość, że nawet jeśli faktycznie ciastolina wgniecie się w dywan (może być i turecki), czy w ubranie to nie ma tragedii a po tym jak wyschnie to się wykruszy i nie ma śladu 🙂
A przechowana w lodówce w szczelnym opakowaniu będzie służyć naszym wnukom jeszcze 😉 no może jednak nie aż tak długo 😉
A co zyskujemy dzięki takiej zabawie? 🙂
- Święty spokój na trochę, bo dzieciaki bawią się i bawią pół dnia ;),
- Dzieci widzą, że nie wszystko musimy kupić gotowe w sklepie, że możemy sami zrobić takie cudo pachnące w ilości większej, niż małe pudełeczko 🙂
- Taką ciastolinę mogą mieszać bez wyrzutów sumienia i żalu, ze była kolorowa a teraz jest brązowa 🙂
You must be logged in to post a comment.