Na dobranoc – „Wanda, Opowieść o sile życia i śmierci, Historia Wandy Rutkiewicz”, Anna Kamińska; Wydawnictwo Literackie
Wanda Rutkiewicz prawdziwa indywidualistka
Dobra lektura potrafi mnie zachwycić! Zachwycam się więc często autorem, treścią, bohaterami czy samym pomysłem na książkę…. Recenzję piszę natomiast tuż po przeczytaniu książki, żeby nie ulotniły się jej smaki i zapachy! Dziś jednak robię inaczej, zaczynam pisać recenzję książki, której jeszcze nie skończyłam… A wszystko to przez Wandę!
Wanda Rutkiewicz, znana polska himalaistka jest bohaterką książki Anny Kamińskiej. Jej sylwetka, kreślona piórem doskonałej autorki, to wspomnienia przyjaciół, znajomych, rodziny oraz ludzi, których Wanda spotkała na swojej wyboistej drodze życia… To także informacje, które Anna Kamińska zebrała korzystając z przeróżnych źródeł, dlatego z biografii wyłania się postać najpierw dziewczynki a potem świadomej siebie kobiety i jest to obraz bardzo szczegółowy oraz wielowymiarowy. Tym jednak, co uderza czytelnika chyba najbardziej podczas lektury, jest niejednoznaczność…
Tym, co pewne wśród niepewności jest miłość Wandy do gór. To one są osią jej życia i to one stały się ucieczką od świata, pozostawianego podczas wypraw, bez mrugnięcia okiem, „na dole”…
Dlaczego nie kończąc jeszcze książki, zaczęłam już pisać recenzję? Nie chciałam aby te wszystkie uczucia, które wzbudza, ulotniły się gdzieś przy końcu. Choć byłam pewna, że nie jeden raz, wracając do lektury, doznam uczuć podobnych. Wanda Rutkiewicz, kobieta tak niezłomna, pełna pasji, zachwyca bowiem choć chwilami jej postawa także niepokoi… Relacje różnych osób, z którymi się spotyka, są bowiem często niejednoznaczne właśnie… Po lekturze książki mogę otwarcie napisać, że dynamiczna osobowość Wandy zrobi z pewnością piorunujące wrażenie na każdym czytelniku!
Dzieciństwo często determinuje człowieka
To właśnie dzięki Annie Kamińskiej poznajemy zagubioną dziewczynę, która nie potrafi się dostosować. Być może też niekoniecznie czuje taką potrzebę? Jedno jest pewne, ma na nią ogromny wpływ skomplikowana sytuacja rodzinna… W miarę czytania widzimy bowiem dojrzewającą kobietę, która usilnie pragnie udowodnić sobie i innym, że jest niezniszczalna i samowystarczalna! Anna Kamińska świadomie pokazuje odmienne opinie o Wandzie. To, co dla jednych wydaje się kompleksem Wandy, dla innych jawi się jako jej MOC… Dlatego też sam obraz Wandy Rutkiewicz widziany z tylu różnych perspektyw, pozwala sądzić, iż była kobietą zwykłą ale niezwykłą, pełną pasji ale równocześnie często zagubioną i skrzywdzoną przez życie oraz przez samą siebie…
Jej dzieciństwo i wczesna młodość, to raczej nieszczęśliwy splot wydarzeń, a te ją z pewnością często przerastały. Jako dziecko nie miała wyboru, musiała żyć tak, jak jej kazano. Największy wpływ na nią, zresztą jak na każde dziecko, mieli na pewno rodzice. I na tym właśnie polu Wanda odczuwa ogromne braki, opuszczona przez ojca, mieszkając z matką mistyczką, dbając sama o siebie, musiała szybko wydorośleć.
Prawdopodobnie te ale i inne traumatyczne przeżycia sprawiają, że staje się skryta ale nadal musi być bardzo silna. Walczy o każdy moment swojego życia, choć może nie ma jeszcze tej świadomości. Jej życie nabiera kształtów dopiero, kiedy poznaje góry! Początkowo jest „zdobywcą”, dopiero później zaczyna myśleć o nich ze szczerą miłością! Pomimo obecności w jej życiu tylu różnych mężczyzn, szczerze mówiła, że kochała tak naprawdę tylko jednego. Tylko jeden według Wandy wiedział, czym jest WOLNOŚĆ. Tragiczny finał tego romansu niestety pozbawił ją szczęścia choć być może także rozczarowań…
Wyprawy, góry, zwycięstwa i klęski
Anna Kamińska doskonale prowadzi nas przez życie Wandy, które jak widać, nie było łatwe. Przede wszystkim tak jak zaznaczyłam wcześniej, od samego początku stara się szczegółowo przedstawić jej dzieciństwo i sytuacje, które mogły mieć wpływ na jej dorosłe życie. Nie idealizuje jednak, szczerze przedstawia tak często odmienne opinie ludzi, którzy o niej opowiadają. Wyodrębnia w niej jakby dwie różne kobiety. Tę, która żyje „na dole” i tę, która spełnia się „w górach”. Mamy więc Wandę, kobietę zagubioną, szukającą własnego ja, starającą się dostosować, ale czującą, że jej priorytetem życiowym jest wolność i silnie manifestującą swoją niezależność. Ale i drugą – dziką i samotniczą stronę jej natury. Jest to Wanda, która dopiero na wysokościach czuje że żyje, tam przekracza samą siebie…
Autorka książki Wanda, Opowieść o sile życia i śmierci, Historia Wandy Rutkiewicz bardzo dużo pisze o wyprawach i przygotowaniach do nich, także o postawie polskich i zagranicznych ludzi gór, ale i różnych znajomych, wobec nieugiętej Wandy. Wciąż jednak skupiona jest na KOBIECIE, która jako pierwsza weszła na Mount Everest!
Autorka znajduje miejsce na wspomnienia pierwszych wypraw kobiecych, śmierci ośmiu Rosjanek wspinających się na Pik Lenina w Pamirze. Szczegółowo opowiada o trudnej wyprawie do Karakorum, gdzie Wanda była kierownikiem przedsięwzięcia. Nastroje jakie panowały, decyzje które zostały podjęte, wszystko to z perspektywy czasu i trzeźwej oceny, daje naprawdę wgląd w przeszłość. W książce znajdujemy też humorystyczne elementy takie jak wyprawa polskim fiatem kombi w Himalaje czy zagubiony na poczcie paszport, tuż przed wylotem na Mount Everest… Ale i masę różnych wspomnień z wielu wypraw, w których polska himalaistka brała udział…
Oprócz samych zwycięstw, osiągania szczytów i triumfowania w książce jest jednakże i dużo smutku, samotności, przezwyciężania słabości. Ale i zatracenia oraz bólu, zarówno fizycznego jak i psychicznego… Każda wyprawa dla Wandy musiała być zwycięska, choć wiele gór nie pozwalało na to, aby na nie weszła. Wszystkie porażki były przez nią odchorowane, każda śmierć przyjaciela, kolegi głęboko ukryta w sercu… Rutkiewicz była z pewnością osobowością nietuzinkową… Ostatnia góra, na którą Wanda Rutkiewicz się wspinała- Kanczendzonga, na zawsze zatrzymała ją tylko dla siebie…
Życie, które musiało skończyć się w górach
Kilku mężczyzn, po śmierci Wandy, wypowiadało się, iż mają do siebie żal, że zginęła. Mówili oni, że powinni zapobiec jej śmierci, jednak nie byli zbyt „uważni”. Jednakże Anna Kamińska pomiędzy wierszami pokazuje, że naprawdę nie byłoby to możliwe…
Wanda Rutkiewicz wpadając na pomysł „Karawany do marzeń” swojego ostatniego projektu, o którym mówiła: „Będę chodziła od doliny do doliny poprzez różne szczyty, tak jak w przeszłości robiły to karawany” pokazywała, że mimo upływających lat, czuje się prawdziwą himalaistką. Choć już dużo wcześniej widziała, iż jej kariera powoli dobiega końca, nie potrafiła odpuścić ani sobie ani innym. Jej życie, według wielu znajomych i przyjaciół, po prostu musiało zakończyć się w górach… Do dziś tajemnicą pozostanie czy świadomie odeszła na Kanczendzondze…
Książka wstrząsająca, bardzo prawdziwa, nie ma w niej samych peanów ku pamięci himalaistki. Została napisana przez kobietę o kobiecie. Bardzo szczegółowa, wzruszająca, dająca zarówna nadzieję, jak i pokazująca, że często nie pozostaje nic innego, jak pogodzić się z sytuacją i brnąć dalej. Wanda na zawsze pozostała w górach, które ukochała. Samotna na szczycie, zginęła tak, jak żyła, mimo iż u stóp miała niemal cały świat…
Bardzo polecam
Joanna Kietlińska
Tam, gdzie matka mówi dobranoc
You must be logged in to post a comment.