„Znam wszystkie wasze numery” – rozmowa M.Szabłowskiej z A.Korzyńskim; Agora
Muzyka łagodzi obyczaje
Życie bez muzyki byłoby bardzo ubogie, wręcz niewyobrażalne! Podobnie pusto byłoby bez książek, czy teatru…
Muzyka towarzyszy nam na co dzień, jedne utwory zapamiętujemy na całe życie, innych nawet nie zauważamy. Prawdziwy Geniusz Muzyczny pozostawi po sobie jednak kompozycje, o których długi czas odbiorcy będą pamiętać. Kwestia gustu muzycznego nie wchodzi w grę, kiedy mowa o prawdziwych indywidualistach! Nie ma tu miejsca na przypadek… Żeby zostać zapamiętanym, trzeba naprawdę posiadać talent, umiejętności i tworzyć z pasją!
Mnie to się układa jakoś samo – Andrzej Korzyński
Znam wszystkie wasze numery to rozmowa Marii Szabłowskiej z Andrzejem Korzyńskim, wydana przez Wydawnictwo Agora. Niezwykle barwna historia polskiego kompozytora, tekściarza, ale przede wszystkim twórcy ścieżek dźwiękowych do filmów, jak sam ukierunkowuje swoją największą fascynację Korzyński. Jest to rozmowa o jego życiu, ale także rozmowa pełna niezwykłych osób: reżyserów, muzyków, kompozytorów, autorów tekstów i wielu, wielu różnych twórców, którzy mieli ogromny wpływ na kulturę i sztukę Polski od czasów powojennych do współczesności. To także przyjaźnie zagraniczne, wyprawy kompozytora zarówno na Wschód jak i na Zachód, ale i do USA, współprace ze znakomitymi reżyserami i twórcami znanymi i cenionymi na całym świecie!
Film i piosenka
Andrzej Korzyński, to nie tylko wyjątkowy twórca, ale również niezwykle ciekawy człowiek. Swoje wspomnienia, momentami nieprawdopodobne, przedstawia niezwykle barwnie, niczym rasowy gawędziarz. Jego życie to przede wszystkim muzyka, ale i miłość do żony oraz liczne znajomości i piękne dojrzałe przyjaźnie. Trzy kluczowe, do których Andrzej Korzyński wraca często podczas rozmowy, wiążą się z takimi osobistościami jak: Andrzej Żuławski, Andrzej Wajda oraz Celino Bleiweiss. Opowiada o nich z szacunkiem, wspomina współpracę z reżyserami, oddaje im często także niejako hołd. O własnym talencie natomiast mówi nieco skromniej, z dystansem, jakby był on przypadkowym tylko darem, który w rzeczywistości stawia przecież Andrzeja Korzyńskiego w szeregach najgenialniejszych polskich kompozytorów.
Barwnie opowiada on również o swoim życiu prywatnym, które jednak ściśle związane było z jego muzyczną miłością! Miało ono, jak często sam mówi, wzloty i upadki, a jeśli z upadków wychodziło się cało, były to także i wzloty! Optymizm płynący z opowieści Korzyńskiego, ale także refleksje o tym, jaka była rzeczywistość Polski Ludowej i początków III Rzeczypospolitej, uderza w czytelnika każdą kolejną myślą kompozytora. Jego praca, którą odbiorca przez pryzmat książki widzi jednak bardziej jako pasję niż kojarzącą się z wysiłkiem czynność, obfitowała w niesamowite historie. Korzyński chętnie dzieli się z Marią Szabłowską i tym samym z czytelnikami anegdotami, przemyśleniami i historiami, mającymi wpływ na jego życie i postrzeganie przez niego rzeczywistości.
Życie to wzloty i upadki
Obok historii „z życia wziętych” począwszy od zabaw na gruzach Warszawy a skończywszy na wspólnych biesiadach z przyjaciółmi i wyjazdach zagranicznych, Korzyński wspomina swoje zamiłowanie do twórczości w ogóle! Fascynacje elektronicznym brzemieniem, eksperymenty muzyczne, których efekty wplatał do swoich kompozycji, stały się tzw. rozpoznawalną cechą jego brzmienia.
Studio Rytm, współpraca z wieloma zespołami i wokalistami, wtedy stawiającymi pierwsze kroki w świecie muzycznym, to historia polskiej muzyki rozrywkowej, tzw. bigbitu czyli muzyki na pograniczu popu i rock and rolla! Piosenki, które stały się w Polsce hitami na listach przebojów śpiewanymi przez m. in. Czesława Niemena, Marylę Rodowicz, czy Irenę Jarocką to wszystko owoce pracy Korzyńskiego. Takie hity jak „Żółte kalendarze”, „Meluzyna”, „Kochać” to utwory, które Korzyński pomagał wręcz „wydawać” na świat!!! „Akademia Pana Kleksa” ale także sławny Franek Kimono, czy choćby „Mydełko Fa”, to wszystko jego muzyczne eksperymenty, zabawa muzyką i słowem, twórczość jakże barwna w czasach, kiedy wszystko wydawało się szare i nijakie! Zdecydowanie Andrzej Korzyński miał na kolory dzieciństwa i młodości wielu z nas ogromny wpływ! Dlatego naprawdę warto sięgnąć po tę lekturę!
Genialna książka o genialnym Człowieku!!!
Bardzo polecam!
You must be logged in to post a comment.