„Architektura jest najważniejsza: Drzewa” Wydawnictwo EMG

„Architektura jest najważniejsza: Drzewa” Wydawnictwo EMG

SOS dla drzew

Świat, który zapomina o drzewach, staje się pustynią… Betonową, szarą, bez szansy na głębsze westchnienie! Drzewa sprawiają bowiem, że żyjemy, oddychamy pełną piersią, odpoczywamy w ich cieniu. Są podstawą, dzięki  nim istniejemy a jak się okazuje, zapatrzeni w siebie, bywamy bezduszni, niszczymy je bowiem bez mrugnięcia okiem!

Architektura jest najważniejsza: Drzewa, to zbiór esejów, których cykl rozpoczyna tekst Olgi Tokarczuk. Pisze ona o lipach – drzewach swojego dzieciństwa! Kolejni autorzy skupiają się również na drzewach, pierwszy tekst jest jednak typowo literacki, kolejne natomiast są esejami popularnonaukowymi i dzięki nim poznajemy nieco historii architektury, przy tym również dzieje miast i miejsc, które są bliskie w jakiś sposób każdemu z nas… Głównym podmiotem jest więc drzewo i to ono jest milczącym świadkiem poczynań kolejnych pokoleń po sobie przychodzących…

Po prostu i aż Drzewo

Drzewo na przestrzeni wieków nie zmieniło się wizualnie! Wciąż posiada korzenie, pień, gałęzie, liście czy igliwie! A jednak postrzeganie go przez ludzi jest tak różne w zależności od czasów, w których żyją, że wyróżnić można zupełnie odmienne dwa podejścia człowieka do drzewa jako takiego.

Człowiek a człowiek…. Jeden niszczy i nie myśli o konsekwencjach, jakie swoim czynem powoduje. Drugi szanuje i ma świadomość potęgi drzewa, tego iż bez niego życie tych, którzy po nim przyjdą będzie niemożliwe…

Drzewa w architekturze, jak piszą kolejni autorzy tekstów, odgrywały zawsze ważną rolę. Bywały jednak momenty w dziejach ludzkości, kiedy nie były doceniane, a wręcz usuwane z otoczenia. Książka prezentuje więc różne stanowiska począwszy od szerokich planów rozwoju terenów zielonych, po wycinki i zasiedlanie do tej pory dzikich ekosystemów… Prezentuje również różne tematy, jedni autorzy skupiają się bowiem bardziej na szczegółowych zagadnieniach (choćby Małgorzata Omilanowska, która pisze o roślinach egzotycznych, ale także o wpływie drzewa na architekturę), są też tacy, którzy skupiają się na ekologii (krytyczny tekst Jana Rylke).

W takiej właśnie konwencji, wolności myśli i odczuć, powstały eseje, które kolejno zostały napisane przez: Olgę Tokarczuk, Martę Leśniakowską, Jana Rylke, Piotra Wróbla, Barbarę Bartkowicz, Grzegorza Piątka i Małgorzatę Omilanowską.

Jak wspomniałam tylko tekst Olgi Tokarczuk jest typowo literacki, osobisty i wspomnieniowy. Doskonale jednak wprowadza w nastrój czytelnika, który to krótkie opowiadanie odczuwa całym sobą, przenosząc się w świat także i swego dzieciństwa. Pozostałe teksty są zgoła inne, poruszają temat pod kątem naukowych, często przenosząc nas w zamierzchłe czasy,  choćby Średniowiecza (tekst Brabary Bartkowicz). Nie są one jednak zbiorem czystych faktów, bowiem autorzy, głęboko przejęci sytuacją drzew zwłaszcza w świecie współczesnym, dzielą się własnymi spostrzeżeniami i komentują stan ostrego ataku cywilizacji.

Wycieczka w przeszłość i zderzenie z teraźniejszością jest niczym nawoływanie do przebudzenia się!

Z autorami odwiedzamy nie tylko kolejne epoki, ale także miasta, o których rozwoju piszą nie pomijając ważnych szczegółów także politycznych. Wspomniana Barbara Bartkowicz pisze o Krakowie na przestrzeni wieków, wyciągając na światło dzienne pasję architektów i ludzi, którzy szanując zieleń, skupiali się na projektach wręcz wizjonerskich. Ale także nie szczędzi prawdy o niszczycielskiej sile, która tkwi w człowieku, i której doświadczyło również miasto oraz tereny mu przyległe. Kończy esej refleksją nad współczesnym Krakowem, którego obraz nie napawa, jak niegdyś, dumą. W podobnym duchu powstał tekst o Warszawie Skarpa równa się stolica, gdzie autor Grzegorz Piątek kończy go smutną konkluzją:”Dzisiejsze pokolenia obchodzą się z tym dziedzictwem jak hazardziści trwoniący wypracowaną przez przodków fortunę. Sukno w kasynie jest wprawdzie zielone, ale do życia potrzeba jeszcze chlorofilu” .

Każdy tekst okazuje się ważny i znaczący dla współczesności, a samo drzewo, choć mówić w naszym języku nie potrafi, znajduje wśród autorów esejów sprzymierzeńców. Świadomi, krytyczni, znający historię, zarówno architektury jak i sztuki, potrafią pisać o drzewach w bardzo szerokim kontekście. Poprzez własne stanowisko ale przede wszystkim poprzez ukazanie sytuacji milczącego drzewa, oddają hołd wszechświatowi i ludziom, którzy dbają o nie. Skłaniają do namysłu ślepo podążającym za modą i niszczycielskimi trendami.

Bardzo polecam

Joanna Kietlińska – Tam, gdzie matka mówi dobranoc