Na dobranoc – „Zapiski dyletanta” L.Tyrmand; Wydawnictwo MG

Na dobranoc – „Zapiski dyletanta” L.Tyrmand; Wydawnictwo MG

Ameryka

Pierwsze wrażenia zwykle są najbardziej intensywne. Zapamiętujemy je trwale i są w nas żywe przez bardzo długi czas. Nowe miejsca i nowe sytuacje, nowi ludzie, nowe przedmioty, wszystko to wwierca się w umysł i pozostawia pewien ślad.

Leopold Tyrmand w Zapiskach dyletanta wydanych w Wydawnictwie MG w bardzo być może tylko pozornie luźny, ale na pewno w przemyślany sposób snuje refleksje na temat Ameryki. Leopold Tyrmand wyjechał z Polski w 1965 roku, początkowo podróżował po Europie, jakiś czas spędził w Izraelu. Następnie trafił do Stanów Zjednoczonych i tam właśnie postanowił zapuścić swoje korzenie. Podjął współpracę z „The New Yorker”. Jego książka, to raczej notatki człowieka, który chłonie „inny świat”. Refleksje o tym co inne i co wspólne dla Ameryki i Polski a także dla kilku innych krajów zamieścił w Zapiskach dyletanta.

Dyletant

Dyletant to osoba, która wypowiada się na konkretny temat bez wiedzy fachowej, specjalistycznej. I tak też prowadzona jest narracja. Tyrmand prowadzi nas ścieżkami, bezdrożami, ale także zatłoczonymi ulicami Ameryki… Przystaje co jakiś czas w pewnych miastach, gdzie spotyka ludzi, którzy wywołują u niego różne przemyślenia… A to wieczny student zadziwia Tyrmanda tym, iż  nie myśli o przyszłości, ponieważ nie ma na to czasu… To znowu kult amerykańskiego strażaka wzbudza podziw, a z kolei szacunek dla wolności myśli bardzo zaskakuje i dziwi, że jednak można…

„Nowy Jork to przepych dekadencja, kultura” – jaki świat widzi Tyrmand, kiedy trafia do Stanów Zjednoczonych? Na pewno zupełnie inny niż Polska! Czuć tę fascynację przy każdym wersie, a jednak nie zawsze autor potrafi wstrzymać się od komentarza lub pytania, czy to aby nie przesadnie…. Znany z konserwatyzmu, to dziwi się, to znów podziwia ten inny, większy świat…

Jest tu dużo polityki, myśli głębszej, ekonomii, moralności, refleksji na temat młodości. Krytycyzm, ale także zrozumienie, to w Zapiskach dyletanta pewna stała. Częste porównanie Ameryki i Polski daje obraz różnic jakie występowały i de facto nadal występują pomiędzy państwami i ludźmi również. Niektóre sprawy są nadal bardzo aktualne i wznowienie zapisków przez Wydawnictwo MG z pewnością pozwoli na szerszą perspektywę w odniesieniu do współczesnych problemów pomiędzy Polską a Ameryką.

Inny świat

Każdy rozdział książki kieruje myśli czytelnika ku światu, który minął ale także pozostawił w ludziach pewien ślad. I w podobny sposób Tyrmand pisze o samym sobie. Czuje się wciąż Europejczykiem, choć równocześnie stwierdza, iż już nim nie jest. Przeskakuje po krajach europejskich i wraca do Ameryki. To myśli o Francji, to znów o Anglii, na chwilę zahacza o Hiszpanię i powraca nie z kraju, ale jakby ze świata innych ludzi, dla których Ameryka jest czymś odległym. Dla Tyrmanda jest jednak coraz bliższa i jakże inna od Polski, i połowy Europy. Komunizm, to jeden z głównych tematów, o których Tyrmand równie często wspomina. Sentencje, które pozostawił w Zapiskach dyletanta, często są bardzo błyskotliwe, dlatego też sama lektura jest niczym podróż do świata umysłu człowieka, który fascynuje się tym, co inne i nie boi się sam zabierać głos w wielu kwestiach. Jak pisze, w Ameryce może być kimś, kto potrafi krytykować. Nie zostanie przez to na całe życie wykluczony, najwyżej opłaci mandat.

Lektura, choć do łatwych nie należy, jest ciekawa, pełna przemyśleń Tyrmanda, z którymi nie zawsze czytelnik musi się zgadzać. Ale humorystycznie często autor czytelnika zachwyca i daje do myślenia. Jest to filozoficzna wizja świata, której autor głęboko przeżywał rzeczywistość…

 

Polecam!

Joanna Kietlińska – Tam, gdzie matka mówi dobranoc