Na dobranoc – „Kossakowie, Biały mazur” J.Jurgała-Jureczka, Wyd Zysk i S-ka

Na dobranoc – „Kossakowie, Biały mazur” J.Jurgała-Jureczka, Wyd Zysk i S-ka

„Kossakowie, Biały mazur”

Gdyby potomkowie rodziny Kossaków – Juliusza Kossaka i Antoniny Kossak z Sobolewskich, żyli w naszych czasach, z pewnością nazywano by ich artystami, ale również i celebrytami! Skandale, głośne sprawy, które zdecydowanie od zawsze interesowały ale i bulwersowały społeczeństwo, byłyby dziś na pierwszych stronach gazet. Historia rodziny Kossaków wciąż fascynuje współczesnych, a to dlatego, że wydaje się być zdecydowanie wyjątkowa na tle życiorysów innych… Co więcej, nie mówimy tu tylko o jednym pokoleniu, ale o kilku pokoleniach, które pozostawiły swój trwały ślad i to nie tylko w sztuce. Zaskakuje nas ich wszechstronny talent, ale również oryginalność!

Potomkowie

„Kossakowie, Biały mazur” Joanny Jurgały-Jureczki wydany w Wydawnictwie Zyski S-ka przenosi czytelnika oczywiście w czasy już nieco odległe, wciąż wywołujące jednak fascynację! Choć w pierwszym odruchu ma się wrażenie, że to właśnie Wojciech Kossak będzie głównym bohaterem tej lektury (artysta widnieje bowiem na okładce), to jednak książka skupia się bardziej na kolejnym pokoleniu Kossaków, a mianowicie na dzieciach Wojciecha oraz dzieciach jego brata bliźniaka – Tadeusza.  Wszystkie one w jakimś sensie odziedziczyły artystyczne geny, czy to po rodzicach czy też po dziadkach. Jednak w książce odkrywać możemy pewne tajemnice, prowadzące nas do oryginalnych osobowości. Potomkowie Wojciecha i Tadeusza wybrali różne życiowe drogi, mając podobne twórcze możliwości…

Talent

Portrety sławnych Kossaków są niezwykle oryginalne. Niesamowite postaci takie jak Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Maria Samozwaniec oraz Jerzy Kossak- „cymbał”, jak zwykł mawiać o nim ojciec Wojciech, to naprawdę nietuzinkowi artyści… Jak wcześniej wspomniałam – choć życie daje różne możliwości rozwoju, to jednak nie każdy potrafi je odpowiednio wykorzystać. I o tym jest także książka „Kossakowie, Biały mazur” Joanny Jurgały-Jureczki! Dużo w książce czytamy o Zofii Kossak-Szczuckiej a potem Kossak – Szatkowskiej (córce Tadeusza), o jej wewnętrznym świecie oraz o tym, jak czuła, jak żyła i jak odeszła… Są momenty, kiedy uśmiechniemy się pod nosem ale również i takie, które wywołają głęboką refleksję. Autorka książki nie jest delikatna, powoli odkrywa karty, z których niestety nie zawsze byliby dumni potomkowie sławnego rodu. Skandale, samobójstwa (być może z miłości), niedelikatność i przede wszystkim nieznane wcześniej fakty z życia Kossaków, w książce są dawkowane idealnie! Sprawiają, że z każdą kolejną stroną mamy apetyt na więcej…

Joanna Jurgała-Jureczka bada losy dziejów rodziny Kossaków od lat, a jej wiedza z pewnością w czytelniku wywołuje podziw. I choć są momenty, że można odczuć brak płynnego przejścia pomiędzy historiami przez nią snutymi (zwłaszcza, kiedy nie zna się szczegółów i koligacji rodzinnych), to jednak zadziwia obraz jaki powstać może w umyśle czytelnika! Dzięki książce jest on bardzo plastyczny, dopełniają go głębokie przemyślenia i liczne historie opowiedziane przez autorkę. Każde  zdanie poparte jest wcześniejszymi studiami nad historią dziejów rodziny Kossaków i to imponuje! Sam czytelnik czuje, że „Kossakowie, Biały mazur”, to książka kończąca pewien etap w historii rodu. Biały mazur jest tańcem symbolicznym, którego dzięki książce, czytelnik sam jest naocznym niemal świadkiem!

Fascynacja

Fascynacja Kossakami jest całkowicie uzasadniona, jest niczym wkraczanie do innego, nieznanego nam świata. Poznając losy całej rodziny, śledząc życiorysy kobiet, które wyprzedzały swoją epokę, sprawiają, że jesteśmy zauroczeni zarówno książką, jak i sposobem w jaki te życiorysy kreśli piórem sama autorka. Nie ma tu miejsca tylko i wyłącznie na pochwały. Ale jest również poszukiwanie tego, co wielowymiarowe, co inne, niekoniecznie właśnie biało-czarne. Jurgała – Jureczka nie lubi jednoznaczności, ona zdecydowanie kocha tę różnorodność, kolorowe pióra ludzi, o których pisze. Choć pomiędzy tymi kolorowymi piórami znajdą się również odcienie szarości, to jednak u Kossaków, o których pisze autorka, prym wiedzie różnobarwność! I tak można również odebrać samą książkę!

 

Bardzo polecam!

 

Joanna Kietlińska – Tam, gdzie matka mówi dobranoc