Na zimę dla dzieci – „Serce na sznurku” M. Domagalik; Wilga
Świat dziecka i książka!
Czy świat jest tylko kolorowy i pełen tylko pozytywnych wydarzeń dla dzieci? Wiemy, że życie bywa trudne, ale naszym pociechom chcemy zwykle zaoszczędzić tych gorszych momentów. Jednak czy robimy dobrze upiększając je zawsze? Jeśli jakaś prawda istnieje, to chyba warto ją czasem dostosować do wieku naszego dziecka. Książki pomagają w oswajaniu rzeczywistości. Przydają się w momentach, kiedy brakuje nam słów, kiedy nie potrafimy otwarcie rozmawiać na te trudne tematy. Książka „Serce na sznurku” Małgorzaty Domagalik, wydana w Wydawnictwie Wilga, to jedna z zimowych opowieści, która choć chwilami smutna, dociera do dziecka w punkt. Otwiera jego serce, pozwala na swobodną refleksję, na empatię, na troszkę łez i na westchnienie ulgi. I na śmiech!
Ksawery
Ksawery to niedźwiedź polarny, samotnik, mieszkający w lodowej krainie. Ma swój domek, a w nim wszystko co potrzebuje niedźwiedź polarny – fotel, piecyk i pełną spiżarnię. W okolicy nie mieszka żaden inny niedźwiedź, ale Ksawery czuje się z tym całkiem dobrze… Pewnego dnia na progu swojego domu znajduje zamarzniętą małą foczkę. Zwierzątko mogłoby stać się natychmiast obiadem dla niedźwiedzia, a jednak małą fokę ratuje to, że po prostu staje się niemal soplem lodu. Sytuacja skomplikuje się, kiedy foczka przy piecu rozmarznie i zaczynie zadawać pytania… Biedna mała musi nauczyć się, jak żyć w tym trudnym świecie. Zupełnie sama, bez mamy, za którą tęskni i szlocha…
I tak właśnie foczka staje się poważnym bohaterem książki dla dzieci, mimo swoich małych gabarytów! Ogromny niedźwiedź natomiast okazuje się być bardzo ważny dla samej foczki…
Na ratunek!
Ksawery mimo że samotny na co dzień, ma przyjaciela, który pewnego dnia zostaje zabity przez „czarne buciory”. Właśnie w tym momencie dla polarnego niedźwiedzia zaczyna się wyścig z czasem, pragnie on bowiem uratować choć Ewelinę, siostrę Emiliana… Sam jednak traci przy tym zdrowie… Na szczęście otwierając pewnego ranka drzwi od swojej chaty, przez przypadek wpuścił także „rodzinę” do swojego domu… Choć nie uratuje Eweliny i sam niemal straci życie, to zyska o wiele więcej!
Lektura na święta
Książka jest niezwykle ciepła, a jednak podczas lektury można poczuć także powiew grozy. „Czarne buciory” to nie fikcja, dzieci z pewnością wyczuwają napięcie, kiedy o nich mowa. Ale czy właśnie w dzieciństwie nie jest najlepszy czas na to, aby tłumaczyć dzieciom o tym, że przyroda zależy niestety również od nas… Świat bywa niesprawiedliwy, tak jak i sam człowiek, który potrafi często niszczyć, zamiast budować!
Choć wydawać by się mogło, że będzie to smutna historia, to jednak tak naprawdę niesie ona ze sobą mnóstwo nadziei. Uczy dziecko tolerancji, pozwala na odczuwanie empatii, a przede wszystkim sprawia, że zaczyna ono myśleć. Powoli układa sobie w głowie rzeczy ważne i mniej ważne, te trudne uczy się stopniować. Zdecydowanie daje także radość, wzbudza śmiech, pokazuje, że bliscy, przyjaciele, są niezwykle ważni w życiu każdej istoty… Nawet i zwierzaka! Co tam instynkt niedźwiedzia, Ksawery będzie jeszcze bardzo wdzięczny foce, a ta w końcu poczuje się jak w domu, choć bez mamy…
Dom jest tam, gdzie są ludzie… albo inne zwierzęta, które kochamy i które nas kochają. I to jest właśnie przesłanie tej pięknej, klimatycznej powieści dla dzieci!!!
Bardzo polecam na zimowe wieczory, może nie rozgrzeje się Wasze ciało, ale serce z pewnością będzie gorące!!! Piękne ilustracje Marcina Piwowarskiego również rozniecą ogień w sercach Waszych dzieci!
Polecam
Joanna Kietlińska- Tam, gdzie matka mówi dobranoc
You must be logged in to post a comment.