Na dobranoc – „Labirynt Fauna” Guillermo del Toro, Cornelia Funke; Zysk i S-ka

W innym świecie, w innej rzeczywistości…
Baśniowy świat pociąga wielu z nas… Uwielbiamy historie, które choć może nie wydarzyły się naprawdę, to w pewnym innym wymiarze wydarzyć by się mogły… Często wystarczy więc dla nas sama możliwość!
Czujemy ciarki na plecach i dziwne uniesienie, kiedy postacie z książek otrzymują nowe życie w naszym umyśle. Taki czar ma literatura, działa na wyobraźnię, przenosi nas do innego wymiaru. Sprawia, że oddychamy magicznym powietrzem. Zwykle, jeśli lubimy czytać, to przed obejrzeniem filmu sięgamy po książkę, później dopiero zapoznajemy się z filmem. W tym wypadku ta kolejność dla wielu została odwrócona, a to dlatego, iż najpierw powstał film, a dopiero potem książka! Mowa tutaj o „Labiryncie Fauna” powieści fantasy, która powstała na podstawie filmu genialnego Guillermo del Toro a wydana została w Wydawnictwie Zysk i S-ka. Jej autorką jest Cornelia Funke, znana czytelnikom z książek „Atramentowe serce”, „Król złodziei” czy „Atramentowa śmierć”!
Film i książka
Pracę, którą wykonała Cornelia Funke, nazwać mogę genialną! Dodać należy, że było to z pewnością niesamowicie trudne zadanie! Fascynacja filmem bywa ogromna, więc jak można mieć pewność, że powtórzy się sukces względem książki na jego podstawie??? Czy to nie szaleństwo?! Jak napisać powieść, która by mu dorównała? Sama autorka stwierdziła, iż wiele rzeczy można oddać za pomocą jednego obrazu, by jednak opisać jeden obraz, potrzebnych jest wiele słów, a film to przecież ogrom obrazów. Zadanie jest więc bardzo trudne. Z drugiej strony język jest niezwykle bogaty i może być bardzo poetycki, pełen metafor… W tym wypadku emocje, które autorka odczuwała, przelane zostały wiernie na papier! Tutaj również należą się brawa dla tłumaczki Ewy Wojtczak, która w magiczny sposób pisała o… magii!
Ale jaka to magia…
Historia Moanny vel Ofelii, to historia walki dobra ze złem. Magiczne siły podziemia i rzeczywistość kreślona piórem Funke, zafascynuje każdego, kto kocha baśnie… „Labirynt Fauna” to bowiem piękna baśń dla dorosłych. Jest ona pełna postaci, które są wcieleniem pewnych stałych wartości, przypomina nam historie czytane w dzieciństwie. Typowe więc zabiegi dla powieści fantasy, zastosowane zostały również tutaj.
Tłem powieści jest okres wojny domowej w Hiszpanii. Reżim generała Franco doprowadza do śmierci, okrucieństwa i nienawiści. Jak więc dziecko, które jest świadkiem takich walk, poradzi sobie z rzeczywistością??? Ofelia, trafiając do nowego domu należącego do jej ojczyma Vidala, zaczyna żyć drugim życiem. W tym podziemnym świecie istnieją wróżki, fauny, czy Blady Mężczyzna z gałkami ocznymi w dłoniach… Sama Ofelia jest być może księżniczką, na której powrót oczekuje ojciec, król podziemi. W ziemskiej rzeczywistości roi się natomiast od okrutnych żołnierzy, dzielnych partyzantów, jest wśród nich też dobry lekarz czy dzielna młoda dziewczyna o imieniu Mercedes…
Autorka wspaniale ukazała odwieczną walkę dobra ze złem, a także różnice światów, tego ziemskiego i podziemnego czyli prawdziwego i wyobrażonego… Przenikanie się obydwu w wyobraźni dziecka mistrzowsko opisała…
Niezwykle ciekawie przedstawiła także legendy, które gdzieś pomiędzy scenami umieścił reżyser Guillermo del Toro. Warto wspomnieć również o niezwykłych, sugestywnych ilustracjach Allena Williamsa, które niejako dopełniają powieść.
Zdecydowanie Cornelia Funke spełniła oczekiwania niejednego wielbiciela filmu „Labirynt Fauna”. Ciekawe jednak czy gdyby tak najpierw powstała jej książka a potem dopiero ekranizacja, to czy wciąż w ten sam sposób odnosiliby się wielbiciele książki do filmu? Jestem pewna, że byliby równie zachwyceni!
Bardzo polecam!
Joanna Kietlińska – Tam, gdzie matka mówi dobranoc
You must be logged in to post a comment.