Recenzja „Listy Świętego Mikołaja” J.R.R. Tolkien; Zysk i S-ka
Tolkien – pisarz i ojciec
J.R.R. Tolkien to genialny twórca, którego dzieła wciąż wywierają ogromy wpływ na rzesze czytelników. Przyznać trzeba, że wciąż, mimo upływu czasu, historie Tolkiena zachwycają kolejne pokolenia. Wśród najbardziej popularnych dzieł (a tytułów nie trzeba nikomu zapewne przybliżać), na uwagę zasługuje niepozorna, ale wspaniała książka dla dzieci pt. „Listy Świętego Mikołaja”. Tak naprawdę nie tylko dzieci mają gratkę przy zgłębianiu treści listów (oraz ilustracji!), także dla dorosłych jest to skarbnica niesamowitych opowieści! Przy tym, jest to jednak również wspaniały przykład na to, jak pięknie można mówić do młodych, choć i starsi jak widać mogą obudzić w sobie dziecko! Tolkien nie tylko pisał listy jako święty Mikołaj do swoich dzieci, ale tworzył całkowicie nowy wymiar świąt, ale i pewnego rodzaju tradycję. Poświęcał przez długie lata chwilę przed świętami, by dla swoich dzieci co roku stać się Mikołajem – czasem biednym, czasem takim, który zmienił adres i zgubił prezenty, a czasem baaaaardzo zajętym, ale przy tym niezwykle sympatycznym! 😉
„Listy Świętego Mikołaja”
„List Świętego Mikołaja”, to coś na kształt podróży w niezwykły świat baśni i wyobraźni, gdzie Niedźwiedź Polarny wdrapuje się na szczyt Bieguna (a potem jeszcze łamie sobie nogę!!!), a Człowiek z Księżyca kradnie czekoladki przed naprawą gwiazd i Księżyca… Dla czytelników „Listy…” są nie tylko zbiorem fantastycznych opowieści, ale również wzruszającym dokument ojcowskiej miłości. Piękna wyobraźnia i piękno człowieka, moc jego genialnego umysłu zdecydowanie z książki tej się wydostaje wprost do serca czytelnika. Każda koperta z oryginalnym charakterem pisma jest jak brama do magicznego świata, gdzie gobliny zagrażają spokojnym świątecznym chwilom, a Wielki Polarny Niedźwiedź gryzmoli notatki swoją wielką łapą. W tej książce znajdziemy nie tylko słowa Tolkiena, ale także oryginalne koperty, rysunki i różnorodne style pisma, które dodają tej opowieści niezapomnianego uroku. Przepiękne ilustracje, które wskazują na ogromny talent autora, głębię jego wewnętrznego świat, robią ogromne wrażenie nie tylko na fanach powieści Tolkiena, ale i na rodzicach i dzieciach, którym zdarzy się po prostu trafić na tę książkę!
INSPIRACJA?
Wchodząc w świat listów Świętego Mikołaja, czytelnik odkryje nie tylko geniusz literacki Tolkiena, ale także jego zdolność do przekazywania radości i magii dzieciom. To podróż przez dwadzieścia trzy lata, tyle bowiem lat pisał listy autor, podając się za Mikołaja czy Niedźwiedzia. Opisując różne perypetie, życząc spokojnych świąt i zadowolenia z prezentów niósł wielką radość. Grudniowy wieczór był prezentem pełnym niespodzianek, a radość zarówno samego twórcy, jak i jego rodziny, była naprawdę wyjątkowa. Dzięki „Listom Świętego Mikołaja” nawet dorosły czytelnik może na chwilę stać się dzieckiem. Tym bardziej korzystając z zimowej aury, można zagłębić się w tę lekturę, nawet jeśli minął już czas rozdawania prezentów!
Wspólna lektura jest przecież równie doskonałym prezentem! A można się zainspirować pomysłem Tolkiena i dla własnych dzieci stać się takim Świętym Mikołajem każdego roku!
Bardzo polecam!
You must be logged in to post a comment.